Przepłukałem pysk świeżą wodą i ruchem łapy zachęciłem ją by poszła za mną... Przed moją jaskinią stanąłem i pocałowałem waderę w policzek...
-Słyszałem że masz dzisiaj urodziny... -uśmiechnąłem się tajemniczo, a wadera po pocałunku widocznie zaróżowiła się...
-Tak, mam dzisiaj urodziny, ale skąd o tym wiesz ? -wadera była widocznie zdziwiona .
-Ptaszki mi wyśpiewały... - i znowu ten mój tajemniczy uśmieszek .
Wadera zaśmiała się wesoło, a chwyciłem ją za łapę i pociągnąłem ją za sobą a nad nami przeleciało stado
Widok był na prawdę piękny więc zatrzymaliśmy się na chwilę by podziwiać to piękne zdarzenie .
Ponieważ wadera miała dzisiaj urodziny postanowiłem zrobić jej niespodziankę, nad którą pracowałem całą noc, dla tego byłem taki zaspany .
Znów ruszyliśmy a wadera nadal miała zamknięte oczy, tak jak ją o to prosiłem .Na zamkniętych oczach Xili położyła lewą łapkę, a ja się uśmiechnąłem ponieważ wyglądała tak niewinnie i słodko mając łapkę na oczach...
-Już niedaleko. - powiedziałem i odwróciłem się w stronę wadery.
-No okey. -powiedziała z uśmiechem na pysku.
-Ej nie podglądaj. - zaśmialiśmy się obydwoje.
-No niech ci będzie... Daleko jeszcze?
-Nie, jesteśmy już prawie na miejscu. -powiedziałem ,zakręciłem za drzewem by zmylić waderę, tak aby nie domyśliła się w jakie miejsce idziemy.
Gdy byliśmy już na miejscu stanąłem przed Xilime, pocałowałem ją i szepnąłem jej do ucha ''Wszystkiego najlepszego''
Wadera zdjęła łapkę z zamkniętych oczu, a kiedy je otwarła ujrzała koc w cieniu trzech brzóz, a na kocu kilka przekąsek .Całe miejsce było ozdobione fioletowymi kwiatkami, jej ulubionymi .
-I jak ci się podoba? -zapytałem patrząc na waderę
-Jest cudownie... -waderze spadła łza po policzków, nie wiedziałem co mam zrobić ''Czy ona płacze bo jej się nie podoba ,czy co ? -myślałem i martwiłem się że jej się nie podoba i moje starania na próżno ''
-Xili, co się dzieje ?
.<Xilime?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.