Po pokazaniu Danielowi całej naszej watahy ,skręciłam na ścieżkę prowadzaca na łąkę zakochanych ...
-A teraz gdzie idziemy ? -zapytał mnie jak zawsze radosny basior .
-Teraz muszę pokazać ci jeszcze jedno miejsce ... Łąkę Zakochanych ...
Wyszliśmy ma wąską ścieżkę ,a zza drzew dało się zobaczyć łąkę porośniętą licznymi kwiatami ...
Gdy weszliśmy już na łąkę ,wiał nam wiatr we włosy ,a ja pobiegłam
razem z nim w stronę wzgórza ... Było cudownie ... Położyłam się na
trawie patrząc w niebo, a po chwili dołączył do mnie Daniel .Razem tak
leżeliśmy i odgadywaliśmy kształty chmur ,a kiedy niebo zrobiło się już
całkiem bez chmurne zaczęliśmy dużo rozmawiać dzięki czemu dobrze
poznałam Daniela ...
-Więc ,Daniel ... jak co się podoba ?
< Daniel ,przepraszam, że nudne, ale brak weny ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.