Po pocałunku popatrzyliśmy na siebie i uśmiechnęliśmy się w tym samym momencie .
Leżeliśmy na trawie obok siebie i rozpoznawaliśmy kształty chmur na niebie, było wspaniale ... Przy tym dużo rozmawialiśmy ,miałem wrażenie że znam Seber od zawsze a znamy się jakieś zaledwie pół roku może więcej ... Kocham ją ,ale boje się jak zareaguje ... Może to jest za wcześnie ... nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni... -''Co mam zrobić ?'' - myślałem nadal słuchając opowiadań Seber ...
-Choć ... przejdziemy się ... - wadera zaproponowała wstając z trawy .
-Ale gdzie ... ?
-Hmmm... Może nad jezioro... na nasze stałe miejsce ?
-Mam lepszy pomysł ... choć ze mną . - wstałem i chwyciłem waderę za ładę prowadząc ją w stronę wodospadu ale młodych wilczków ...
-Eeee... Ass ,czy ty aby na pewno wiesz gdzie mnie prowadzisz ?
-Yhh... Oczywiście ,słońce...
Wadera uśmiechnęła się słodko gdy powiedziałem do niej ''słońce'' że postanowiłem już zawsze tak do niej mówić ...
-Ass... gdzie mnie prowadzisz ? - wadera była już trochę zmęczona po dniu pełnym wrażeń ...
Odwróciłem się do niej obejrzałem ją całą i wrzuciłem ją sobie na plecy i ruszyłem w zupełnie innym kierunku niż wcześniej ...
-Ass...?
-Tak ,słońce ?
-Możesz mi powiedzieć gdzie mnie niesiesz ? - wadera zaśmiała się pod nosem .
-Yy... Niech się zastanowię ... NIE ...
-Ass...
-Tak ,słońce .
-Możesz mi powiedzieć gdzie mnie niesiesz ? - wadera ponownie zaśmiała się pod nosem .
-Niosę cię do twojej jaskini bo jesteś już bardzo zmęczona ...
-Wcale nie ,nie jestem zmęczona ... - wadera zbuntowała się ,więc puściłem ją na ziemią ... Co się okazało nie była ma mnie zła że ją tak nosiłem ale była bardzo wesoła i wyglądała bardziej energicznie niż wcześniej ,czego powiedzieć o mnie nie można było ...
-Mo dobra słonko ,to co byś chciała robić ? -zapytałem i usiadłem sobie pod drzewem odpoczywając po długim marszu z wadera na barkach ...
<Seber, słońce ty moje? c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.