czwartek, 4 lipca 2013

od Blue Shine do Tempesta

Basior odprowadził mnie do jaskini. Jednak coś... Wiedziałam, że coś ma mi do powiedzenia. Musi odpowiedzieć na pytanie... Jestem nieufna, ale w tym przypadku, może odrobinę mu ufam...
-Tempest ! - zawołałam. - Czekaj!
Basior już prawie nie dosłyszał, więc podbiegłam do niego.
- Słuchaj. Zadałam pytanie i oczekuję odpowiedzi. Tobie ufam, ale innym nie. Jeśli nie uzyskam odpowiedzi, stracę ufność, a przyjaźń...? Może się zburzyć, lub zdziałać coś więcej... - mówiłam jak najęta.
Tempest począł rozglądać się we wszystkie strony.
- Yyyy... Ja... - jąkał się.
Gdy tak się rozglądał wzięłam jego szczękę w łapę i skierowałam na moją twarz.
- Mów do jasnej cholery, chcę wiedzieć... - powiedziałam podnosząc ton.
- Okey, powiem ci. Ale muszę przespać się z tą myślą...
- Do jutra...
Każdy poszedł w swoją stronę.

Rankiem wstałam z łoża i od razu wyszłam przez jaskinię. Było kilka wilków, w tym Tempest. Krzątał się na środku. Podeszłam do niego i powiedziałam bez przywitania:
- Zdecydował się...?
- Tak.
- Na co czekasz? Dawaj. To... znaczyło coś więcej, czy to tylko romans na jedną noc?

<Tempest?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.