-Chciałbym mieć dwoje dzieci a ty ?
-Ja też ,wiesz co skarbie trochę zgłodniałam .
-Dobrze kochanie pójdę coś upolować .-powiedziałaem ruszając w stronę lasu .
-Będę na ciebie czekać .-powiedziała z troską
~~Przy kolacji~~
- Co upolowałeś? - spytała oblizując się
- Pysznego jelenia - odparłem i obydwoje zaczęliśmy jeść ze smakiem.
~~Po śniadaniu~~
Przechadzaliśmy
się po watasze. Weszliśmy w wyjątkowo wysoką trawę. Nagle Blue
skoczyła na mnie a ja rąbnąłem pyskiem w ziemie.
- Pojedynek? - spytała stojąc nade mną i śmiejąc się
- Osz ty! - zaśmiałem się i zacząłem ją łaskotać. Teraz ja powaliłem na ziemię waderę.
Okazało się że byliśmy na pagórku i pech chciał, że zaczęliśmy turlać się ze zbocza.
Wylądowaliśmy
w wysokich zaroślach, dalej się śmiejąc. Potem popatrzyliśmy sobie
głęboko w oczy. Patrzyła na mnie z miłością i zaufaniem...
Po chwili ciszy odgarnąłem jej grzywkę.Położyłem się obok i powiedziałem:
-Jesteś najwspanialszą wilczycą na świecie,kocham Cię jak nikt.-stanąłem nad nią i zacząłem całować.
Wadera
obięła mnie łapami i również zaczęła mnie całować.Trawa powiewała na
wietrze.Czułem że lepiej trafić nie mogłem.Naprawdę kocham Blue .Chodźby nie wiem co,nie przestanę jej kochać.
Leżeliśmy obok siebie całując się gdy Blue Shine odepchnęła mnie delikatnie łapką i powiedziała:
-Chcę tego.-położyła mi łapę na boku pyska.
-Hym...?
-Chcę przeżyć z tobą swój pierwszy raz.-zawstydziła się.
-Spokojnie,na pewno?Pocałowałem ja w łapę.
-Tak,jestem tego pewna kocham Cię.
-Ja ciebie też.Wiec...
-Chcę Tego.-pocałowała mnie.
-Dobrze,ja tego też.-położyliśmy się i zaczeliśmy robić TO.
Ja
czułem się jak w niebie.Mam cudowną dziewczynę.Kocham ja i teraz
jesteśmy razem.Trochę nam to zleciało.Nie śpieszyliśmy się.Dla Blue
się chyba podobało.Kocham ją.Jest słodka.Robienie TEGO przeplatywały nam
pocałunki.Miałem nadzieje że dobrze TO robię.To był też i mój pierwszy
raz. Zleciała nam cała noc.Obudziliśmy się leżąc koło siebie następnego
dnia.Przykryłem Blue puchem który znalazłem niedaleko.Był miękki i
pachnący. Poszłem się przejść zadowolony.Gdy wróciłem zobaczyłem moją
ukochaną wciąż leżącą pod pierzyną ale już nie śpiącą.
-Witak kochanie.-podszedłem do niej wolnym krokiem.
-Witaj.
-Mam nadzieję że wszystko w porządku.Dobrze się czujesz?-spyytałem z troską całując ją.
<Blue?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.