środa, 10 lipca 2013

od Seber cd Assuvy

- Z wielką chęcią - odparłam
- Spotkajmy się jutro punkt dziesiąta nad jeziorem - zaproponował
- Nie lubię wody... - skrzywiłam pyszczek w grymasie
- No proooszę - błagał
- No dobra - zgodziłam się litościwie
- To pa! - odparł i nie czekając na moje pożegnanie poszedł
~~Następnego dnia~~
- Uważaj żebyś się nie utopił! - zawołałam do Assuvy, gdy ten skakał ze skarpy do wody.
- Na pewno nic mi się nie stanie! - odparł.
- Chodźmy już, zimno mi - powiedziałam
- Dobra - wyszedł z wody - pójdziemy do mojej jaskini
~~W jaskini Assuvy~~~
Śmialiśmy się i wygłupialiśmy, dużo rozmawialiśmy. Świetnie poznałam Assuvę, okazał się naprawdę świetnym basiorem. Przyznaję, że mi się nawet spodoba. Ale nie mam u niego szans... nie ja.
- O matko, jak późno! - wykrzyknęłam nagle patrząc na zegarek, który wskazywał dwadzieścia po dwunastej. Zapadła całkowita noc.
- Jak ja teraz wrócę do domu? - powiedziałam zrozpaczona.
- Wiesz co, Seber, nie przejmujmy się tym, chodźmy na skale pooglądać księżyc. - zaproponował z uśmiechem podnosząc mnie na duchu - zawsze możesz przenocować u mnie
~~Na skale~~
- Piękny księżyc - szepnął Assuva
- Assuva... zawyjemy razem do księżyca? - spytałam nieśmiało


<Assuva^^?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.