Tułałam
się po świecie. Opuściłam rodzinę w obietnicy że wrócę. Chciałam
znaleźć watahę, założyć rodzinę i żyć długo i szczęśliwie....Niestety
przez ludzi wiele razy zostałam skrzywdzona i te uszczerbki na psychice
zadziałały bardzo mocno. Zaczęłam się bać własnego cienia. Wyprawa była
coraz bardziej niebezpieczna. Każdy dzień był nową porażką. Myślałam że
to koniec......lecz spotkałam basiora który pokazał mi czym jest świat.
Przestałam się bać. Myślałam że odnalazłam spokój. Pewnego dnia basior
spytał czy zostanę jego partnerką nim zdążyłam powiedzieć cokolwiek
strzała przeszyła jego serce. Padł na ziemię cały we krwi. Ja ze łzami w
oczach uciekłam. Wiele miesięcy zajęło mi dojście do siebie. W końcu
zaczęłam na nowo patrzeć na świat. Spotkałam waderę o imieniu Glimmer . Z
początku bałam się jej ale w końcu wytłumaczyła mi że jestem
bezpieczna. Przyjęła mnie do watahy i dała mi spokój w duszy. Lecz nigdy
nie zapomnę mojego biednego ukochanego. Noszę jego talizman szczęścia.
Nie wiem czy kiedyś znajdę jeszcze miłość.
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.