czwartek, 1 sierpnia 2013

od Marianż

Tułałam się po świecie. Opuściłam rodzinę w obietnicy że wrócę. Chciałam znaleźć watahę, założyć rodzinę i żyć długo i szczęśliwie....Niestety przez ludzi wiele razy zostałam skrzywdzona i te uszczerbki na psychice zadziałały bardzo mocno. Zaczęłam się bać własnego cienia. Wyprawa była coraz bardziej niebezpieczna. Każdy dzień był nową porażką. Myślałam że to koniec......lecz spotkałam basiora który pokazał mi czym jest świat. Przestałam się bać. Myślałam że odnalazłam spokój. Pewnego dnia basior spytał czy zostanę jego partnerką nim zdążyłam powiedzieć cokolwiek strzała przeszyła jego serce. Padł na ziemię cały we krwi. Ja ze łzami w oczach uciekłam. Wiele miesięcy zajęło mi dojście do siebie. W końcu zaczęłam na nowo patrzeć na świat. Spotkałam waderę o imieniu Glimmer . Z początku bałam się jej ale w końcu wytłumaczyła mi że jestem bezpieczna. Przyjęła mnie do watahy i dała mi spokój w duszy. Lecz nigdy nie zapomnę mojego biednego ukochanego. Noszę jego talizman szczęścia. Nie wiem czy kiedyś znajdę jeszcze miłość.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.