Razem przybyliśmy nad jeziorko. Przysiedliśmy nad brzegiem i tyle. W ciszy.
- Więc, na co masz ochotę?- spytałem przyglądając się jej. Wzruszyła ramionami, na co ja odpowiedziałem teatralnym westchnieniem.- Czyli mamy tu siedzieć i tyle?- podniosłem wymownie brew.
- Jeśli chcesz- usłyszałem w odpowiedzi. Położyłem się zrezygnowany na ziemi. Próbowałem, nikt nie zaprzeczy, ale niech ja dorwę tą wszę co mi kazała tam wtedy przyjść i umówić się z którąś wilczycą. Cóż, trafiłem na ładną, ale cichą.
Wstałem i skierowałem swe kroki w kierunku jeziora, rzucając Mari spojrzenie. Nadal siedziała, przyglądając się swoim łapom.
<Mari?>
- Więc, na co masz ochotę?- spytałem przyglądając się jej. Wzruszyła ramionami, na co ja odpowiedziałem teatralnym westchnieniem.- Czyli mamy tu siedzieć i tyle?- podniosłem wymownie brew.
- Jeśli chcesz- usłyszałem w odpowiedzi. Położyłem się zrezygnowany na ziemi. Próbowałem, nikt nie zaprzeczy, ale niech ja dorwę tą wszę co mi kazała tam wtedy przyjść i umówić się z którąś wilczycą. Cóż, trafiłem na ładną, ale cichą.
Wstałem i skierowałem swe kroki w kierunku jeziora, rzucając Mari spojrzenie. Nadal siedziała, przyglądając się swoim łapom.
<Mari?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.