To stało się tak szybko ... To fakt - kochałam Charliego ... On widocznie kocha i mnie ... ale to było tak szybko ...
-Charlie ...-powiedziałam spuszczając głowę .
-Tak, tak ... Rozumiem ... Za szybko to się potoczyło ...-powiedział zrezygnowany .
Podniosłam głowę i zobaczyłam zasmuconego Charliego ... Jedna łapą podniosłam jego pysk i popatrzyliśmy sobie w oczy ... Dałam mu porządnego buziaka w ''usta'' ,przytuliłam się do niego i szepnęłam do ucha wkładając pierścionek ... -''No oczywiście ze za ciebie wyjdę mój drogi Charlie ...''
Basior wstał nadal mnie przytulając, złapał mnie w pasie i zaczął kręcić mną w kolo ... Było cudownie ... miałam basiora który mnie kochał, a ja go tez kochałam .
-Charlie, ale musisz mi coś obiecać ...
-Co tylko chcesz ...
-Już nie będziemy się spieszyć ...
(Charlie ? ♥)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.