Byłam przerażona ,przyjrzałam się bliżej bestii i chwyciłam Charliego za łapę i pokazałam mu zęby by był cicho i wskazałam na oczy bestii ... Była ślepa ... Wiedziałam jak to wykorzystać bo mój zmarły ojciec zabrał mnie tu kiedyś i to samo monstrum nas zaatakowało kilka lat temu ... Staliśmy tak jeszcze dłuższą chwilkę ... Potwór powęszył jeszcze trochę po czym odszedł w stronę z której przyszedł .Kiedy stwór zniknął za drzewami rzuciłam się na szyje Charliego i pocałowałam go w policzek ze szczęścia ...
-Choć, poszukamy reszty ...
[Charli, ty mój bohaterze ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.