niedziela, 18 sierpnia 2013

Od Fleur

Nudziłam się dziś. Nie było co robić, mała poszła nad jezioro, Charliego nie ma (gdzieś zniknął, a mi się nie chce za nim ganiać), a James...Szkoda gadać. Ma depresję. Cały dzień siedzi w jaskini. Nie chcę mi się go pocieszać, sam musi z tego wyjść. Postanowiłam sobie kogoś odwiedzić, jakiegoś znajomego. I tak mi na myśl przyszedł Toxic. Penie dlatego, że to przez niego tu trafiłam...Poszłam więc do jaskini ogólnej nr. 1. Weszłam, i zobaczyłam tam mego znajomego...
- Wyłaź Tox, idziemy nad srebrzysty potoczek. - mruknęłam.
- Nigdzie nie idę. - warknął.
- Idziesz.
I tak po dłuższej kłótni, musiał wyjść. Ze mną nikt nie wygra. Tak więc dotarliśmy do srebrzystego potoku.
- Więc jesteśmy. I co ? - powiedział.
Wrzuciłam go do wody. Prędko wyszedł na brzeg i też chciał mnie wepchnąć, ale złapałam go za łapę i...Oboje wpadliśmy do potoku.
(Toxic Blade ? Co było dalej ? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.