poniedziałek, 19 sierpnia 2013

OD Marianż - Czy ja kiedyś kogoś znajdę?


Czekałam na Cesara bardzo długo. Ciągle go nie było. Lucas (mój towarzysz) pocieszał mnie. W końcu zasnęłam u boku Lucasa.
*
Następnego dnia przeszłam się na spacer. Spotkałam Cesara.
- Dlaczego mnie oszukałeś?!- Spytałam.
- Przepraszam wybrałem się do lasu i.....straciłem rachubę.- Odparł.
Zamiast mu odpowiedzieć odeszłam. Byłam zła ale i smutna. Spotkałam naszą alfę Glimmer i z nią porozmawiałam.
- Faceci są straszni! Najpierw mówią że przyjdą a potem nie. Wiesz jak ja się czuje!- Powiedziałam ostro. Jedna łza poleciała mi z mojego niebieskiego oka. A za nią cały potok.
- Och cicho. To nie prawda. Cesare cię lubi tylko....jest trochę roztrzepany. Daj mu szansę.- Odparła Glimmer.
- Może dam..nie wiem zobaczę....

W nocy wezwano mnie abym pilnowała księżyca. Ale na księżycu. Więc poleciałam i go pilnowałam. Po godzinie było mi nudno. Nagle za skały wyszedł wilk.


Wiedziałam że go znam..... to był....Toby. Mój ukochany zabity strzałą.
Podbiegłam do niego i on do mnie. Stanęliśmy i przypomniałam sobie stare dobre czasy.


Chyba....nic się nie zmienił..

( CDN)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.