Tak się ucieszyłam że go znowu ujrzałam że aż się popłakałam.
Spędziliśmy piękny dzień. Zabrałam go na ziemię. przedstawiłam moim
przyjaciołom i reszcie też. Było pięknie. Życie mijało a ja już miałam
szczeniaki z nim i one dorosły i tak dalej. Staliśmy się nieśmiertelni
było jak we śnie kiedy nagle...... obudziłam się.
Byłam w swojej norze. A koło mnie Lucas. Zrozumiałam że to był sen.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. To był Cesare. No cóż poszłam z im. Ten sen
był piękny ale czy ja wiem czy realny?....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.