- Ufam , ufam, tylko niezbyt dobrze znoszę nagłe zmienianie wysokości - powiedziałam, a basior wylądował.
- Chodźmy gdzieś! - zaproponował - może na plażę zakochanych?
-Dobrze, ale szybko bo zaczyna się chmurzyć - powiedziałam i wskazałam łapą na niebo. Nad nami zbierały się ciemne chmury.
~~Na plaży~~
Leżeliśmy z Picallem na brzegu morza, cali przemoczeni po kąpieli w wodzie. Słońce już prawie zachodziło.
- Chodź już, skarbie, bo burza nas złapie- powiedziałam do basiora
- Jeszcze chwilkę - powiedział basior. Po chwili szybko wstał i zaczął mnie łaskotać. Potem się goniliśmy, gdy nagle usłyszeliśmy grzmienie. Zaczął padać deszcz i grzmiało.
- Szybko! - powiedziałam i pociągnęłam go za łapę.
- Chodźmy gdzieś! - zaproponował - może na plażę zakochanych?
-Dobrze, ale szybko bo zaczyna się chmurzyć - powiedziałam i wskazałam łapą na niebo. Nad nami zbierały się ciemne chmury.
~~Na plaży~~
Leżeliśmy z Picallem na brzegu morza, cali przemoczeni po kąpieli w wodzie. Słońce już prawie zachodziło.
- Chodź już, skarbie, bo burza nas złapie- powiedziałam do basiora
- Jeszcze chwilkę - powiedział basior. Po chwili szybko wstał i zaczął mnie łaskotać. Potem się goniliśmy, gdy nagle usłyszeliśmy grzmienie. Zaczął padać deszcz i grzmiało.
- Szybko! - powiedziałam i pociągnęłam go za łapę.
<Picallo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.