Zastanawiałem się jak jej to powiedzieć. Nie jestem po prostu zwykłym
wilkiem... A na dodatek Oni. Musieli przyjść w takim momencie... Nie
było ich widać ale ja czułem ich obecność... Wiedziałem że gdy znajdą
dogodny moment zaatakują. Nie mogłem pozwolić by zrobili coś Charli.
-Charli.. Ja nie jestem zwykłym wilkiem. Chyba nie mogę być z Tobą. Moja
przeszłość mnie dogoni... Uciekaj!- krzyknąłem gdy Jego posłańcy
wyskakiwali z krzaków. Charli stała jak wryta, więc teleportowałem ją do
jej jaskini.
-Hahaha. Pan Piękny znalazł sobie narzeczoną.-śmiał się jeden z nich. Po chwili dostał w zęby i wyleciał w powietrze.
-Po co tu przyszliście?!-warknąłem.
-Jeszcze się nie domyśliłeś?! Cesarz na ciebie czeka.- odwarknął przywódca grupy.
-To przekaż mu, że nie mam zamiaru do niego iść.
-Nie pójdziesz po dobroci, to weźmiemy cię siłą.-ja się tylko zaśmiałem.
-Nie pamiętasz jak ostatnio bolało?!- krzyknąłem gdy do mnie biegł. Po
chwili cała 10 była pokonana. Miałem nadzieje, że nieprędko Cesarz wyśle
kolejnych. Pobiegłem Do Charli.
-Przepraszam, cie. Będę cię pilnował i postaram się zostać.
<Charlie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.