Szłam sobie lasem. Był piękny , słoneczny dzień. Nagle potknęłam się o coś. Z krzaków wyszedł jakiś basior. Był to Tempest.
-Nic ci nie jest ? - zapytał i pomógł mi wstać.
- Nie - odpowiedziałam. - Dziękuj , że mi pomogłeś.
(Tempest?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.