Ucieszyłem się że wadera się obudziła ,miała liczne zadrapania i siniaki a najgorsza z tego wszystkiego była rana na głowie .
- Nie ruszaj się -powiedziałem do nieznanej wadery- jak się nazywasz?
- Naravi - wadera uśmiechneła sie do mnie - a ty?
- Shoku- odparłem
- Jak się tu znalazłam?-wadera zapytała z kwaśna miną na pysku którą zrobiła z powodu kującego bólu.
-Napadli cię posłannicy Szoruk'a ,samca alfa z wrogiej watahy...
Wadera nie dała mi dokończyć.
-Wiem że mnie napadli jacuś posłannicy Szoruk'a bo słyszałam ich rozmowy.Ale jak się tu znalazłami kim ty jesteś oraz z kąt pochodzisz ?
-Widziałem całe to zgarzenie ponieważ goniłem w tym czasie swoją kolacje ,gdy zobaczyłem jak cie zaszli od tyłu postanowiłem zaareagować lecz było już ze późno lecz dałem im rade i przyprowadziłem cię do mojej jaskini.A ja jestem Shoku syn Mack'a.Pochodze z watahy wilków ze wschodu .
-Okey ,ale jak dałeś i radę sam ,ale jak ?
-Te wilki które cie zatakowały już kiedyś ze mną i moim bratem Assuvą zadarły i trzy dni temu nie chciały popełniać tego samego błędu ,bynajmniej tak myślę.
-Co ,leżę tu już trzy dni ,ale jak ,nieprzytomna ?
-Tak całe trzy dni jestem tu z tobą....
-Co ,aż tyle ,o nie tyle dni drogi zmarnowane.....
Przerwałem waderze.
-Jakiej drogi ,drogi do kąt ?
-Już bardzo długo szwędam się sama i szukam jakiejś watahy.....i nic ,nie znalazłam nic .
-Jak to jesteś już przyjęta do watahy...
Ale jakiej...-Naravi przerwała mi ,chcac skakać z radości z bólu zdołała pomachać ledwie ogonem .-co to za wataha ?
-No ta w której jestem ,co ty na to ?Zostaniesz u nas ,w watasze wilków ze wschodu ?
<Naravi^^?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.